DŻUNGLA

Mefisto

- Tak? A co przypominam w czyms ksiecia na bialym koniu, o ktorym marzylas od dziecka? - powiedzial z ironia

dezyda

Rachel pokręciła glową
- Wiedziałam, że nie zrozumiesz

Pati

Weszlam do dzungli, i od razu trafilam na drzewko z bananami. Zerwalam dwa, dla mnie i dla Rachel.
- Bo tego chciałam, od dawna, od bardzo dawna, zanim wyszłam za Eda.. - uslyszalam nagle jej glos. Porozgladalam sie. Niedaleko mnie stala Rachel i Ethan. Najwyrazniej sie klocili, bo wygladali na wkurzonych.
- O nie.. - jeknelam i nie myslac wiele podeszlam do nich.
- Co ty robisz? - spytalam cicho Rachel.

dezyda

Rachel spojrzała na Pati
- Przecież Ci mówiłam

Mefisto

- Wiec mi wyjasnij! - powiedzial coraz bardziej zirytowany

Pati

- Bylas wtedy zalamana, i myslalam, ze nie wiesz co gadasz... Rachel, zastanow sie no. - powiedzialam spokojnie, patrzac to na nia, to na Ethana.

dezyda

- Nie wiem ,kurwa nic już nie wiem- mruknęłam do pati- spojrzałam na Ethana- nie mogę, po prostu nie mogę

Mefisto

Ethan spojrzal ze zdziwieniem na Pati
- Czy ktos mi kurwa wyjasni co sie tu dzieje?! Albo wiecie co, dorgie panie? Zostawie was, a wy sobie wtedy poplotkujecie!

Pati

- Stoj! - zlapalam Ethana za ramie. - A moze tak spokojniej sobie wszystko wytlumaczycie, co...? - spytalam. - Wtedy wszystko bedzie jasne. - popatrzylam na Rachel. - Kochanie, wypilas i gadasz bzdury, a ty Ethan jestes zly. Spokojniej...

Mefisto

- Staram sie byc spokojny, ale jestem zszokowany tym, co mi powiedziala! - powiedzial do Pati

Pati

- Zaraz, zaraz.. cos ty mu powiedziala? - spytalam ostro Rachel.

dezyda

- Co mam jeszcze powiedzieć? Już wie chyba wszystko co powinien- powiedziała Rachel
"zaraz oszaleje" pomyslała

Pati

Zaczelam coraz szybciej myslec i przypominac sobie, co mowila Rachel rano.
- Chyba nie powiedzialas, ze to koniec? - spytalam. - Powiedz mi, ze tego nie powiedzialas. - popatrzylam na Ethana.

Mefisto

- Powiedziala! -powiedzial odwracajac wzrok

dezyda

- Mialam powody- syknęła Rachel

Pati

Az jeknelam.
- Za duzo wypilas. Ty.. Boze, jutro bedziesz tego cholernie zalowala. - chwycilam Rachel za ramiona i szepnelam: - Powiedz mi.. kochasz go? Powiedz szczerze, nie ukrywaj tego.

Mefisto

- Oczywiscie! No tak, moze wreszcie tym kamiennym sercem targnely jakies uczucia! Np wyrzuty sumienia! - krzyknal

dezyda

Rachel pokręciła głową
- Nie wiem- powiedziała do Pati - a ty nie waz się mówic, że mam kamienne serce, sam go nie masz- naskoczyła na Ethana